Wątpię, bym kiedykolwiek chciała oglądać film na podstawie którejś z powieści Akunina. Jego proza jest zbyt dobra, by psuć sobie przyjemność filmem.
A ja polecę Ci Radcę stanu - fajnie zrobiony i pokazuje dość dobrze Erasta...
No, to może na specjalne polecenie się skuszę:) Dzięki:)